środa, grudnia 03, 2014

Chleb na zakwasie. Numer 1 na wigilijnym stole.


Wieczerza wigilijna, czas spędzony z rodziną, niepowtarzalna atmosfera i chęć zatrzymania tych chwil, najlepiej zamknięcie ich w butelce, aby na cały rok wystarczyło. Jest to ten moment, kiedy chcemy, aby wszystko było idealne, potrawy, prezenty, słowa jakie kierujemy do swoich bliskich. Ciekawym i na pewno polepszającym humor i nastrój akcentem będzie domowej roboty chleb na zakwasie, który będzie pięknie pachniał, wspaniale chrupał i idealnie komponował się ze smakiem pozostałych potraw.
O zakwasie użytym do tego chleba słów kilka było TUTAJ.


Na spory bochenek potrzebujemy:
  • 300 g wody o temp. około 37 stopni
  • 200 g zakwasu żytniego (mój z maki żytniej typ 2000 Gdańskie Młyny)
  • 550 g mąki pszennej
  • 1 łyżeczka soli
  • 10 g świeżych drożdży (jeżeli zakwas jest młody, bądź zależy nam na szybszym wyrastaniu)
  • 1 łyżka miodu
  • pół filiżanki ziaren (do wyboru, do koloru, ja dałam ziarna dyni i siemienia lnianego)
Do miski wlewamy ciepłą wodę, zakwas i pozostałe składniki. Ciasto wyrabiamy ręcznie potrwa to około 12 minut, albo robotem kuchennym z końcówkami do ciasta drożdżowego, wtedy napracujemy się jakieś 8 minut. Ciasto jest dość luźne w swojej konsystencji ale nie trzeba nic dosypywać, nie martwcie się. ;)

Ciasto odstawiamy w ciepłe miejsce, najlepiej koło ciepłego kaloryfera i przykrywamy je lnianą ściereczką. Musi tak postać około 2 do 2,5 h, w międzyczasie (w połowie czasu) wystarczy raz zarobić je ręką przez krótką i chwilę i pozostawić do ponownego wzrostu.

Następnie rozgrzewamy piekarnik do 50 stopni. Ciasto przekładamy do foremki wyłożonej papierem do pieczenia i wkładamy do wyłączonego piekarnika na około 1 do 1,5 h. (Ciasto może także wyrastać w specjalnych koszykach, ja takiego nie mam dlatego filozofować nie będę ;) )

Po upływie tego czasu wyciągamy delikatnie foremkę z ciastem i rozgrzewamy piekarnik do 250 stopni, w międzyczasie zwilżamy górę chlebka wodą (delikatnie, aby nie opadł, najlepiej specjalnym spryskiwaczem, bądź pędzlem silikonowym) Dla odważnych - chleb można naciąć, ja swojego nie nacinałam, gdyż bałam się, że opadnie, smaku to w żaden sposób nie poprawi, a może napsuć wiele. Być może kiedy wprawię się w bojach, będę w tej kwestii bardziej zdecydowana.

Piekarnik należy naparować, tj. wlać około szklankę wody do formy (dużej z piekarnika) i położyć na nią formę z ciastem na chleb. Piec w temperaturze 250 stopni przez 10 minut, następnie zmniejszyć temperaturę do 225 stopni i piec kolejne 20 - 25 minut.

Po wypieczeniu chleb wyjmujemy z formy i delikatnie odklejamy papier do pieczenia, bochenek studzimy na kratce, aby nie zrobił się wilgotny.

Jeśli jesteście w stanie się powstrzymać, to najlepiej przez godzinę go nie kroić. ;) Smacznego!

Wpis ten powstał w ramach akcji Wspólne blogowanie przy choince.

PS Niedługo w moje ręce wpadnie garnek rzymski! To dopiero będzie chlebowanie! :D

16 komentarzy:

  1. Bardzo sie ciesze źe jest tako przepis.
    Ja chlebus napewno upieke na swieta .
    Jestem zadowolona bo dzieki przepispm na fb.to trpche sie juz nauczylam piec chleb .kochani to moj bedzie 4 chleb w źyciu ktory upieke ..
    Dzieki za przepis.
    .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. proszę bardzo i życzę powodzenia :) trzymam kciuki

      Usuń
  2. mniammm :) wygląda bardzo smakowicie! Chyba spróbuje upiec taki :) Dzięki za przepis!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. proszę :) warto upiec na prawdę :D nawet dla frajdy :D

      Usuń
  3. Mamamija jakbym teraz takiego cieplutkiego z masełkiem pojadła.. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj tak z samym masełkiem, no moze jeszcze ser żółty, który roztapia się od ciepła tego chleba :D

      Usuń
  4. Od dawna zbieram się do zrobienia chleba - po raz pierwszy. Może po Twoim wpisie pójdzie mi łatwiej :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pierwszy raz polecam zmierzenie się z chlebem na drożdżach, kilka fajnych przepisów znajduje się tutaj na blogu, zachęcam :)

      Usuń
  5. Uwielbiam chleb własnej roboty... Sama jednak nigdy nie robiłam.. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pyszności :). Może kiedyś też odważę się i zrobię sama chlebek ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. odważyć się zawsze warto, jak nie wyjdzie za pierwszym to za kolejnym już na pewno :)

      Usuń
  7. Dzisiaj dostałam od znajomej zakwas żytni, więc będziemy piec:)

    OdpowiedzUsuń

Wszystkiego smacznego

Copyright © Gotuj i Mieszkaj , Blogger