Ostatnio mam albo pełną lodówkę, albo świeci pustkami.. brak mi złotego środka. Muszę na to mieć sposoby, nie ma rady ;) Znalazła się cukinia, myślałam o placuszkach, ale miałam jej zbyt mało, pomyślałam, że w sumie czemu nie zrobić z niej sosu do makaronu. W szafce, aż prosił się o wejście do gara makaron spaghetti z pełnego ziarna od Primo Gusto, o taki jak
TUTAJ. Wykorzystać także postanowiłam suszone pomidory w oleju tej samej marki co makaron. Dopełnieniem postanowione zostać było zielonkawo - słonawe cudo, a mianowicie pistacje z Gospodarstwa Rolnego PLICZKO, które zachwyciły mnie smakiem jak i tym, że całkiem rzadko zdarzają się orzeszki, które są zamknięte. W pistacjach dla mnie najważniejszy jest smak, ale również to czy do orzeszków mogę się bez przeszkód dobrać ;) Oczywiście Maluch może zjeść takie spaghetti, jak najbardziej, ale bez orzechów polecam - chyba, że maluch już spory ;) Mi orzeszki zastąpiły sól całkowicie.
Potrzebujemy:
- 1 paczka pełnoziarnistego spaghetti, u mnie Primo Gusto
- 1,5 małej cukinii bez skóry
- 1 cebula
- 1 ząbek czosnku
- 6 suszonych pomidorów w oleju, u mnie Primo Gusto
- 1 łyżka oleju kokosowego, u mnie Olini
- pół łyżeczki słodkiej papryki
- szczypta pieprzu, majeranku, gorczycy, bazylii, suszonej kolendry, kurkumy, suszonego tymianku
Cebulę kroimy w kostkę, czosnek rozgniatamy i szklimy na oleju kokosowym.
Obraną cukinię kroimy w plastry i dodajemy do cebuli i czosnku.
Następnie kroimy w paski suszone pomidory i również wrzucamy je na patelnię. Całość doprawiamy i dusimy około 15 minut.
Na koniec przelewamy do wysokiego naczynia i traktujemy blenderem na gładki sos.
Gotujemy makaron wg wskazówek producenta, a w międzyczasie siekamy około 15 pistacji na mniejsze kawałki.
Do ugotowanego makaronu dodajemy sos i mieszamy. Szybko przekładamy na talerze, aby makaron nam się nie zdążył przegotować i posypujemy pysznymi pokruszonymi pistacjami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wszystkiego smacznego