Taki obiad to marzenie - ale takie do spełnienia, poważnie! :) Pyszny orzeźwiający pomidorowy sos, w którym skąpane są miękkie i soczyste mięsno warzywne kulki. Zaraz przekonacie się co udało mi się w nich ukryć! Do tego sycący pełnoziarnisty makaron spaghetti. Jest nawet szansa, że poczujecie się w tym naszym obecnym upale jak Włosi we włoskiej restauracji, chociaż nie, dlatego że jedzenie przygotowujecie sami, ale to jest tak proste, że satysfakcję macie gwarantowaną.
Potrzebujemy:
- 600 g mięsa z karkówki
- 1 patison
- 1 duża marchewka
- 1 cebula
- 1 ząbek czosnku
- 3 łyżki oliwy z oliwek extra BIO La-Selva + oliwa do smażenia
- 1 jajko
- 2 gałązki bazylii
- 2 gałązki natki pietruszki
- mąka ryżowa
- 690 g passaty pomidorowej BIO La-Selva
- 1 łyżka miodu
- sól, pieprz
- 1 opakowanie makaronu spaghetti pełnoziarniste 500 g BIO La-Selva
- 100 g utartej mozzarelli
Patisona ścieramy na tarce na drobnych oczkach, zasypujemy solą i odstawiamy, aż puści sok. Następnie odciskamy z soku.
Cebulkę kroimy w drobna kostkę i smażymy na oliwie do lekkiego zezłocenia, pod koniec dodajemy rozgnieciony ząbek czosnku. Cebulkę wraz z czosnkiem dorzucamy do odciśniętego patisona.
Marchew ścieramy również na tarce na drobnych oczkach i dodajemy do patisona i cebuli.
Mięso mielimy i razem z jajkiem posiekanymi ziołami, solą i pieprzem dodajemy do warzyw i dokładnie mieszamy.
W głębokim talerzu umieszczamy mąkę, w której będziemy obtaczać nasze mięsne kulki.
Z masy formujemy kulki i obtaczamy je w mące ryżowej.
Na patelni rozgrzewamy oliwę i układamy mięsne kulki. Smażymy z obydwu stron do zarumienienia.
Na tę samą patelnię wlewamy passatę i dusimy w niej nasze pulpeciki. Potrwa to około 30 minut.
Na sam koniec w razie konieczności doprawiamy nasz sos, dodajemy jeszcze 1 łyżkę miodu, aby przełamać kwaśny smak passaty pomidorowej. Całość posypujemy tartą mozzarellą.
W międzyczasie, kiedy ser się rozpuszcza na gorącym sosie, gotujemy makaron, według wskazówek producenta, wtedy mamy pewność, że makaron nie będzie rozgotowany, bo chyba nie ma nic gorszego niż rozgotowany makaron, brr :)
W międzyczasie, kiedy ser się rozpuszcza na gorącym sosie, gotujemy makaron, według wskazówek producenta, wtedy mamy pewność, że makaron nie będzie rozgotowany, bo chyba nie ma nic gorszego niż rozgotowany makaron, brr :)
U nas makarony wygrywają ze wszystkim, a to jest bardzo fajny przepis
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie ten miód w przepisie :) Ciekawa jestem smaku :)
OdpowiedzUsuńDanie dla makaroniarzy :D
OdpowiedzUsuń