Wiem, że zapewne znacie naturalne metody opatrywania poparzeń słonecznych, jednak nie każdy lubi chodzić obsmarowany maślanką. Ja dzisiaj chciałabym zaproponować Wam produkty z serii Bikini od Bielendy, które warto mieć w swojej kosmetyczce, aby w razie czego móc szybko sobie pomóc i poczuć natychmiastową ulgę.
Pierwszym produktem z którym miałam przyjemność jest Nawilżająco - Łagodzący balsam po opalaniu SOS+. Zawiera on miąższ z aloesu, dzięki czemu pachnie niezwykle orzeźwiająco i D-Panthenol, który znany jest z dobroczynnego działania na oparzenia skórne, przynosi natychmiastową ulgę dla naszego ciała. W składzie miąższ z aloesu i D-Panthenol to aż 10 % objętości całego mleczka.
Co jest ważne przy oparzeniach słonecznych? Nawilżanie. I tak też działa ten balsam. Ponadto widocznie zmniejsza zaczerwienienie i regeneruje naskórek. Po aplikacji szybko się wchłania i pozostawia przyjemne uczucie ukojonej skóry. Wiem co mówię, opalam się tylko i wyłącznie na tzw. "raka" i próbowałam już wielu rzeczy ;) Aplikujemy wg potrzeb.
Buteleczka 150 ml. Czy kupię następnym razem? Tak, ratunek zawsze mile widziany ;)
Drugim produktem jest Chłodząca mgiełka po opalaniu Ice Cold.
Mgiełka zawiera miąższ z aloesu, mentol i humektanty. Humektanty zapobiegają utracie wody z rogowej warstwy naskórka.
Mgiełka, aplikuje się ją fantastycznie, wystarazy spryskać nią opaleniznę, co jest niezwykle dobrym rozwiązaniem przy podrażnionej i ściągniętej skórze. Natychmiastowo przynosi ulgę i widocznie zmniejsza zaczerwienienia spowodowane nadmiernym opalaniem, czy po prostu zwyczajnie zapomnieniem o filtrze przeciwsłonecznym.
Mentol po aplikacji mgiełki pozostawia na skórze uczucie chłodu, które bardzo pomaga przy piekącej, opalonej skórze.
Formuła jest bardzo lekka i przede wszystkim nie tłusta. Aplikujemy według własnych potrzeb.
Buteleczka zawiera 150 ml płynu i jest bardzo wydajna. Mój numer 1 w walce z oparzeniami słonecznymi ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wszystkiego smacznego