Racuchy wymyślone na potrzeby 10-cio miesięcznej córki, która rzucała niestety placuszki psu.. za to starszak zajadał, aż mu się uszy trzęsły :)
Racuchy mocno nie rosną, ale są puszyste, wypełnione pęcherzykami powietrza, nie dodajemy tłuszczu na patelnię, smażymy je na suchej powierzchni, a wszystko za sprawą dodania do ciasta niewielkiej ilości oleju kokosowego, ja użyłam nierafinowanego oleju kokosowego od Targroch.
Potrzebujemy:
- 20 g świeżych drożdży
- 250 ml mleka migdałowego w temperaturze pokojowej
- 1 jajko w temp. pokojowej
- 100 g mąki jaglanej
- 100 g mąki pszennej
- 30 g oleju kokosowego, ja użyłam nierafinowanego oleju kokosowego od Targroch
- 20 g cukru kokosowego
Drożdże mieszamy z mlekiem i cukrem kokosowym i odstawiamy na 10 minut, aby zaczęły pracować.
Olej kokosowy rozpuszczamy, jeżeli nie mamy go w płynnej postaci. Musi być płynny, ale nie gorący.
Do drożdży z mlekiem i cukrem dodajemy mąki, jajko i olej i mieszamy trzepaczką do momentu, aż nie będziemy mieć grudek.
Nasze "ciasto" zakrywamy i odstawiamy na 20 minut.
Po tym czasie smażymy malutkie placuszki, na patelni bez użycia tłuszczu, z obydwu stron.
Podajemy z konfiturami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wszystkiego smacznego