Trochę przewrotną nazwą próbuję jeszcze podtrzymać letnie klimaty. Nie jest łatwo, kiedy za oknem aura typowo jesienna. Barszcz ukraiński to w uproszczeniu połączenie barszczu z fasolką. W tym przepisie postanowiłam wykorzystać jeszcze to, czego zimą nie spotkacie, a jeżeli już to zawekowane lub zamrożone. Zupa jest przepyszna, rozgrzewająca, a także dobrze doprawiona, co bardzo w zupach lubię.
Potrzebujemy:
- 1 cebula
- 2 ząbki czosnku
- 1 korzeń pietruszki
- 3 marchewki
- 4-5 ziemniaków
- 300 g fasolki szparagowej
- pęczek botwinki
- 3 łyżki oleju rzepakowego
- 3 litry wody
- 3 łyżeczki mąki ryżowej
- 2 łyżki nieaktywnych płatków drożdżowych
- 3 łyżki octu jabłkowego
- sól, pieprz
- pęczek koperku
- niepalona kasza gryczana, u mnie Pięć Przemian
- tłoczony na zimno olej z pestek dyni
W garnku rozgrzewamy olej.
Cebulę kroimy w kosteczkę i wrzucamy do rozgrzanego garnka i lekko solimy. W międzyczasie drobno siekamy czosnek i również dorzucamy go do środka. Cebulę dość często mieszamy.
Korzeń pietruszki troimy w cienkie słupki i dodajemy do cebuli i czosnku. Dalej smażymy. Zupa będzie dzięki temu miała więcej smaku i aromatu.
Marchewkę kroimy w talarki, ona również ląduje w garnku. Ja tak sobie smażę i kroję na bieżąco, sprawia to, że warzywa będące już garnku mają czas na to, żeby się lekko podsmażyć. Oczywiście nie zależy mi na tym, żeby każdy kawałek warzywa był zarumieniony. :) Pamiętajcie, że warzywa należy za każdym razem przemieszać, żeby się nie przypaliły.
Ziemniaki kroimy w kostkę i dodajemy do garnka. Fasolkę szparagową kroimy w 2-3 centymetrowe kawałeczki. Również dodajemy ją do garnka.
Z botwinki odcinamy buraczki i kroimy je w talarki, dodajemy do garnka. Całość jeszcze chwilę przesmażamy, a w międzyczasie kroimy łodyżki i liście botwinki i odkładamy je na bok.
Do warzyw w garnku dolewamy wodę. Warzywa muszą być nią zakryte. Całość gotujemy do momentu aż warzywa zmiękną. Teraz dodajemy łodyżki i liście botwiny, które potrzebują na prawdę niewiele czasu, żeby się ugotować.
W szklance rozrabiamy mąkę ryżową z odrobiną wody i dodajemy ją do upy, w której wszystkie warzywa są już miękkie. Zagotowujemy.
Zupę również doprawiamy solą, pieprzem i płatkami drożdżowymi oraz octem jabłkowym.
Na sam koniec do zupy dodajemy posiekany koperek, którego już nie gotujemy.
W międzyczasie gotujemy kaszę gryczaną niepaloną w proporcji 1 część kaszy na dwie części wody plus odrobina soli.
Zupę podajemy z kaszą gryczaną i olejem z pestek dyni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wszystkiego smacznego