Potrzebujemy:
- 20 g świeżych drożdży
- 250 ml ciepłego mleka
- półtorej łyżki cukru
Z podanych składników robimy zaczyn. Drożdże rozcieramy z cukrem i mlekiem do uzyskania jednolitej konsystencji i odkładamy na 10 minut w ciepłe miejsce.
Do mieszaniny drożdży, mleka i cukru dodajemy:
- 580 g mąki pszennej
- 2 jaja
- 60 g masła w temperaturze pokojowej bądź roztopionego
- łyżkę soku z cytryny
- łyżkę oleju rzepakowego
- pół łyżeczki soli, u mnie mielona sól himalajska
Zagniatamy elastyczne ciasto, będzie się nieco kleiło, nie dosypujemy mąki, wtedy stracą na puszystości.
Z ciasta tworzymy kulkę, wkładamy do miski, przykrywamy ściereczką i odkładamy w ciepłe miejsce do podwojenia objętości. U mnie ciasto jak zwykle wylądowało w piekarniku rozgrzanym do 30 stopni na 50 minut.
Po tym czasie ciasto należy wyjąć na stolnicę oprószoną mąką i podzielić na 12 równych części. Z każdej z 12 części uformować kulkę i rozwałkować na okrągły placek.
Potrzebujemy jeszcze:
- 40 g masła
- małe jajko
- ziarna sezamu
- amarantus ekspandowany
Każdy placek smarujemy masłem i zawijamy jak naleśnik. Zawijamy końce do siebie tworząc księżyc. Układamy w dużych odstępach, bardzo rosną.
Odkładamy do wyrośnięcia, około pół godziny. Rozgrzewamy piekarnik do 200 stopni, a rogaliki smarujemy rozkłóconym jajkiem i posypujemy dowolnymi ziarenkami.
Pieczemy w temperaturze 200 stopni przez 20 minut.
Smacznego!
Takie rogaliki własnego wypieku to rarytas. Chętnie bym zjadła
OdpowiedzUsuń