W lodówce została mi czerwona kapusta, dokładnie pół główki. Jako, że chciałam spróbować czegoś nowego postanowiłam, że będzie to nowa wersja czegoś co jest mi już dobrze znane. Mianowicie chodzi mi o surówkę colesław, którą zwykło się robić z białej kapusty.
Powiem Wam, że to strzał w 10!
Mi osobiście colesław smakuje bardziej w wersji z czerwoną kapustą. Może spróbujecie sami? ;)
Potrzebujemy:
- pół główki czerwonej kapusty (moja była malutka)
- 1 marchew
- 1/3 cebuli
- 1/3 ząbka czosnku
- 1,5 łyżki majonezu, ja użyłam takiego przygotowanego samodzielnie, przepis znajdziecie TUTAJ
- 1,5 łyżki jogurtu naturalnego
- 1 łyżeczka soli
- 0,5 łyżeczki cukru
- pieprz do smaku
Kapustę drobniutko szatkujemy, główki czerwonej kapusty są bardzo zbite, dlatego proponuję użyć tarki lub urządzenia, które potrafi ścierać na talarki.
Poszatkowaną kapustę zasypujemy łyżeczką soli i ugniatamy, aż zacznie puszczać soki.
Odstawiamy na 15 minut, po czym ponownie ugniatamy i wylewamy soki jakie puściła kapusta.
Do kapusty ścieramy marchew na dużych oczkach tarki, cebulę kroimy w kosteczkę, a czosnek przeciskamy przez praskę.
Dodajemy majonez, jogurt, cukier i pieprz i mieszamy, aż wszystkie składniki się dobrze ze sobą połączą. Smakuje najlepiej po godzinie spędzonej w lodówce, kiedy to wszystkie smaki się ze sobą połączą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wszystkiego smacznego