Książka "Strączki" wydawnictwa Samo Sedno autorstwa pierwszej polskiej BlogerChef to istna kopalnia przepisów na wykorzystanie warzyw strączkowych.
Powiem tak: nawet Wam się nie śniło co można zrobić z niepozornymi strączkowymi! :)
Książka podzielona jest na 6 działów. Każdy dotyczy innego rodzaju warzyw strączkowych. Znajdziemy w niej aż 88 przepisów autorki, które opatrzone są przepięknymi fotografiami zachęcającymi do przygotowania tych niebanalnych potraw.
W moim domu przygotowywało się jedynie fasolę (w tym fasolkę szparagową) i groch, później do łask wszedł bób, ale ciągle tylko jako ugotowana przekąska. Nigdy nie słyszałyśmy o ciecierzycy, a groszek używany był niechętnie do sałatki wielowarzywnej, na prawdę tak niechętnie, że z czasem rodzice zaprzestali jego dodawania.
W książce mamy multum pomysłów na to jak wykorzystać i przyrządzić warzywa strączkowe w bardzo ciekawy sposób, często nawet eksperymentalny, ale pyszny i całkiem wyrafinowany.
Autorka napisała we wstępie, że warzywa te zaprzestano używać, ponieważ nie kojarzyły się z czymś wyrafinowanym i ja się pod tym również podpisuję, Na szczęście obecnie mamy znowu modę na strączki, głównie wegetarianie i weganie się w nich lubują, ale tak sobie myślę, że dzięki nim, my mięsożercy mamy alternatywę i gotowe pomysły. Kuchnia jest nieograniczona niczym, zupełnie niczym. Ogranicza nas jedynie nasz umysł, który często nie zgadza się z pewnymi połączeniami.
Serdecznie polecam książkę tym, którzy chcieliby wprowadzić do swojej diety więcej warzyw strączkowych, a czują, że nie mają na nie pomysłów :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wszystkiego smacznego