Pizzerinki na najlepszym cieście jakie tylko istnieje. Uwierzcie nie ma lepszego. Z tym ciastem współpracuje mi się najlepiej, jest delikatne, miękkie, elastyczne, nie lepi się i co najważniejsze, jest bardzo smaczne i nie musi wyrastać. Dodatki jak zawsze na pizzę w minimalnych ilościach, świetny sos, pyszne mięsko, jeszcze lepszy ser. Ach.. nad serem zatrzymam się chwilę, bo warto. Użyłam łagodnego sera typu oscypek, niewędzonego. Ser ten nie nadał zdecydowanego smaku i o to właśnie mi chodziło.
Potrzebujemy:
Ciasto:
- 20 g świeżych drożdży
- 180 g ciepłej wody
- 350 g mąki o jak najmniejszym typie ;)
- 20 g oleju kokosowego
- 1/2 łyżeczki cukru trzcinowego
- 1/2 łyżeczki soli himalajskiej
Dodatki:
- salsa paprykowa
- ser gałka średnia niewędzona, u mnie od Wyroby Naturalne
- tradycyjna szynka wędzona
- liście bazylii
- suszone pomidory
Na początek warto przygotować sobie składniki.
Szynkę kroimy w krótkie paseczki, a ser w długie cienkie paski, a kolejną jego część ucieramy na tarce. Suszone pomidory odsączamy z zalewy i kroimy w cienkie paseczki, posłużą nam one dopiero po wypieczeniu. Położenie ich na pizzy przed wypiekaniem zniwelowałoby ich smak praktycznie do zera, a ja lubię suszone pomidory, dlatego używam ich po wypieczeniu.
Teraz zabieramy się za ciasto.
Drożdże wraz z cukrem rozpuszczamy w ciepłej wodzie. Najlepiej jeśli ta woda ma temperaturę około 37 stopni C. Do rozpuszczonych drożdży dodajemy olej, a także mąkę i na koniec sól. To ważne, ponieważ sól w bezpośrednim połączeniu z drożdżami, po prostu je nam zabije.
Wyrabiamy gładkie i elastyczne ciasto. Musicie się uzbroić w cierpliwość, potrwa to ręcznie nawet 10 minut, robotem około 3.
Ciasto wykładamy na blat lekko przesmarowany oliwą. Dzielimy na 8 równych części. Tak, wyjdzie nam 8 pizzerinek. Każdą część najpierw toczymy chwilę, aby powstała nam kulka, później ją rozpłaszczamy na cienki placek i układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.
Na brzegach każdego placka układamy paseczki sera i zawijamy boki do środka, aby zamknąć ser w wałeczku.
Na każdy placek wykładamy po łyżeczce salsy paprykowej i ją rozsmarowujemy, po czym posypujemy niewielką ilością sera. Na serze układamy paseczki szynki i ponownie posypujemy serem.
Teraz do pieca!
Pieczemy w temperaturze 200 stopni C z termoobiegiem, bez termoobiegu temperaturę podnosimy do 220 stopni. Dajmy im około 15 minut.
Po wypieczeniu podajemy z liśćmi bazylii i suszonymi pomidorami.
Ależ ja lubię takie pizzerinki. Już sobie wyobrażam ten smak:) Muszę koniecznie wypróbować skoro to najlepsze ciasto ever;)
OdpowiedzUsuńWygląda apetycznie! :)
OdpowiedzUsuń