Już jakiś czas temu słyszałam o chlebie, który składa się jedynie z kaszy gryczanej. Podchwyciłam temat, bo wydał mi się bardzo ciekawy. Jestem fanką kasz, a niepalona gryczana to wg mnie ta lepsza strona kaszy gryczanej jakie możemy spotkać na rynku. Do swojego chleba dołożyłam jeszcze nieco ziarenek, bo lubię. Jeśli nie lubisz- po prostu ich nie dodawaj. :)
Potrzebujemy:
- 1/2 kg niepalonej kaszy gryczanej, u mnie ze sklepu BioIndygo.PL
- 700 ml wody
- 1 łyżeczka soli himalajskiej
- 2 łyżki ziaren sezamu
- 2 łyżki ziaren słonecznika
- 2 łyżki złotego siemienia lnianego
Wieczorem nastawiamy kaszę gryczaną do namoczenia.
Najpierw ją płuczemy pod bieżącą wodą, po czym przesypujemy do miski i zalewamy 700 ml wody. Kasza podczas moczenia musi być zawsze pod warstwą wody. Może się na niej wytworzyć pianka, to nie jest oznaka zepsucia.
Rano kaszę mieszamy i w razie konieczności dolewamy jeszcze trochę wody.
Wieczorem kaszę blendujemy, niezbyt gładko i dosypujemy nasze nasionka i sól do zblendowanej masy. Całość przekładamy do keksówki, ja miałam taką z nieprzywieralną powłoką i nie wykładałam jej papierem do pieczenia. Jeśli masz wątpliwość, czy z Twojej blaszki chleb wyskoczy bez problemu - wyściel ją papierem do pieczenia. Ciasto na chleb zostawiamy na noc, aby wypełniło blaszkę po brzegi.
Rano pieczemy nasz chleb w 180 stopniach C z termoobiegiem przez 55 minut lub bez termoobiegu w 200 stopniach C
Studzimy na kratce.
Wygląda przepysznie. A i ciekawy jest ten przepis. Ojj muszę spróbować. ��
OdpowiedzUsuń