wtorek, października 10, 2017

Piernik z powidłami

Piernik kojarzy mi się ewidentnie ze świętami, natomiast lubię czasami go zjeść mimo iż za oknem nie ma śniegu, temperatura wcale nie spada poniżej zera, a w radiu nie leci "Last Christmas". Też tak czasami macie?


Potrzebujemy:

Jaja ubić wraz z cukrem na puszystą masę, jak do biszkoptu.
Do ubitych jaj dodać olej, mleko oraz miód. Dokładnie wymieszać.
Mąkę wymieszać z sodą, proszkiem do pieczenia, kakaem i przyprawą do piernika.
Do ubitych jaj z miodem, mlekiem i olejem przesiewamy sypkie składniki i mieszamy jedynie do połączenia się składników. Formę o średnicy 25 cm wykładamy papierem do pieczenia i wylewamy do niej ciasto. Pieczemy w temperaturze 180 stopni C przez 50 minut.

Ciasto po wyjęciu z piekarnika zostawiamy w foremce do momentu aż się wystudzi.

Wystudzone ciasto kroimy na 2 blaty. Z górnego ścinamy jeszcze "czapeczkę, aby był zupełnie płaski. Tę "czapeczkę" kruszymy i łączymy z powidłami.

Nasze blaty ciasta nasączamy mocną herbatą i przekładamy pokruszonym ciastem wymieszanym z powidłami. 

Całość oblewamy czekoladową polewą.





1 komentarz:

  1. Ja mogę piernik całym rokiem:-) notorycznie nadużywam cynamonu,gałki,imbiru itp.

    OdpowiedzUsuń

Wszystkiego smacznego

Copyright © Gotuj i Mieszkaj , Blogger