Barszcz czerwony z buraków suszonych

Barszcz czerwony wigilijny

Znam sposób na przepyszny barszcz czerwony z buraków suszonych bez brudzenia sobie rąk buraczkami, które niestety farbują. Ja stosuję suszone buraki, które do barszczu nadają się idealnie.

Wigilia bez barszczu nie może się obejść. Barszcz z uszkami to jej twardy filar. Na co dzień również jadamy barszcz czerwony, ale jednak zazwyczaj jest to barszcz czerwony z ziemniakami. Od święta, zamiast ziemniaków, mamy pyszne uszka z grzybami. Z racji tego, że są wśród nas małe dzieci, które uwielbiają uszka, musieliśmy zmienić taktykę i robimy uszka z pieczarkami.

Przepis na barszcz czerwony może być na świeżych burakach, można zrobić zakwas z buraków, ale najprostszym sposobem jest wykorzystanie suszonych buraków. Suszone buraki mają kilka zalet: są już obrane, są pokrojone i nie farbują!

Barszcz czerwony domowy to przepyszna zupa, którą jako dziecko jadałam z ziemniakami z podsmażoną cebulką. To dla mnie fantastyczny comfortfood. Uwielbiam!

Zajrzyj również:

• Ćwikła z chrzanem
• Burgery burczane z amarantusem
• Pasta z wędzonej makreli i buraka
• Czekoladowy tort z burakami
• Barszcz ukraiński

Barszcz czerwony wigilijny przepis:

Potrzebujemy:

• 2 opakowania suszonych buraczków
• 3 marchewki 
• 1 pietruszka
• 1/2 pora
• 2 ząbki czosnku
• 3 łyżki soku z cytryny lub octu jabłkowego
• 1 łyżeczka cukru
• garść suszonych grzybów
• 1 liść laurowy 
• 2 kulki ziela angielskiego
• sól, pieprz
• suszony lubczyk

Jak zrobić barszcz czerwony?

W garnku nastawiamy świeże warzywa (marchew, pietruszkę, por i lekko rozgnieciony czosnek, grzyby, ziele angielskie oraz liść laurowy. Wlewamy około 2 litry wody i gotujemy warzywa do miękkości.

Do warzyw dorzucamy buraczki. W razie czego można dolać nieco wody. Nie może być też jej za dużo, bo zupka musi mieć pełny smak, być wyrazista, a nie zbyt rozwodniona.

Kiedy buraczki zaczynają nam mięknąć, aby zachować piękny kolor dodajemy sok z cytryny lub ocet. Doprawiamy do smaku i gotujemy jeszcze 15 minut.

Gotowy czerwony barszcz odcedzamy pozostawiając sam płyn. Ja taki lubię najbardziej. Do tego pyszne uszka i wigilia jest już wasza! :)