Postanowiłam wykorzystać pomysł jaki niedawno podejrzałam u Di gotuje. Mianowicie jest to wykorzystanie andrutów pomiędzy które nakłada się farsz mięsny, obtacza w panierce i smaży. Dość ciekawy efekt można tym sposobem uzyskać. Coś typu smażona ryba ;)
Potrzebujemy:
- 0,5 kg mięsa mielonego, u mnie wieprzowina, a dokładnie łopatka wieprzowa
- 1 mała cebula
- 1 ząbek czosnku
- 3 łyżki bułki tartej
- 2 jajka
- sól, pieprz
- suszona bazylia
Ponadto:
- 2 jajka
- szklanka bułki tartej
- olej rzepakowy do smażenia
Mięso jeśli mamy zmielone to już nic z nim nie robimy, jeśli natomiast kupiliście w kawałku, do czego ogromnie namawiam, mielimy je na grubym sicie w maszynce do mielenia.
Duży wafel kroimy na dwie części. Na jednym z nich wykładamy farsz i przykładamy drugą częścią wafla. Wyrównujemy brzegi i kroimy na mniejsze części. Takie jakie chcecie, ja pokroiłam na prostokąty - wyszło mi 12.
Prostokąty następnie obtaczamy w rozkłóconym jajku i bułce tartej. Smażymy na rozgrzanym oleju.
Ja swoje kotlety podałam z ziemniaczkami posypanymi koperkiem i liśćmi botwiny buraczków liściowych skropionych olejem słonecznikowym tłoczonym na zimno od Oleofarm.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wszystkiego smacznego