W dzisiejszym poście chciałabym Wam przedstawić zupełną nowość Wydawnictwa Marginesy, która miała premierę 16 listopada 2016 roku. Książka Katarzyny Meller, która jak mówi jej brat "(..)do końca podstawówki żywiła się skórkami od chleba i suchym makaronem(..)" wydaje książkę kucharską z uwspółcześnionymi przepisami jej mamy, Beaty Meller.
Książka ta zawiera tradycyjne przepisy kulinarne, niektóre rodem z komuny, bo w tamtych czasach niestety (podobno) trzeba było nieźle kombinować, aby coś ugotować z tego, co znajdywało się na sklepowych półkach. Napisałam podobno, bo moja pamięć nie sięga tych czasów, wierzę jednak, że tak było, w końcu relikty tamtych czasów w postaci "kartek na mięso" wciąż można spotkać na strychu u babci.
Książka ta oprócz przepisów zawiera do każdego z nich wiele anegdot i zdjęć rodzinnych Mellerów. Tym oto sposobem Pani Katarzyna sprawiła, że książkę pochłonęłam jednym tchem. Czyta się ją z tak ogromnym zainteresowaniem, zupełnie tak, jakby przeglądało się rodzinny album ze zdjęciami i słuchało opowieści z tamtych lat. To naprawdę fascynujące i interesujące przeżycie.
Pani Katarzyna nie ukrywa niczego, nie pisze o tamtych czasach w samych superlatywach, po prostu pisze jak było. Najbardziej zabawna była anegdota o narodzinach Pani Katarzyny i jej brata bliźniaka. Jak to kiedyś było bez USG prenatalnego? Otóż, dopiero po urodzeniu rodzice dowiedzieli się o tym, że Pani Beata nosiła pod sercem bliźniaki, co było w owych czasach zabawne i dowcipne. ;)
Książkę serdecznie polecam, jestem przekonana, że będzie dobrym prezentem na nadchodzące święta.
Książkę serdecznie polecam, jestem przekonana, że będzie dobrym prezentem na nadchodzące święta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wszystkiego smacznego